poniedziałek, 14 stycznia 2013

love me tender.

fot. Monika Zemelka
fot. Dorota Juszczak
mua. Paula Wąsowska
styl. moi


Jestem w trakcie tworzenia looków na mojego look booka, które przedstawię również tutaj w porządnej, dopracowanej notce. Zrobiłabym to już dawno, ale niestety mam potwornie dużo nauki. Dzisiejszy 2 etap z angielskiego pozostawię bez komentarza. Ostatnio dochodzą do mnie różne plotki, jakoś od dłuższego czasu wegetuję w miarę spokojnie i nie udzielam się zbytnio wśród znajomych, aczkolwiek nie potrafię żyć w takim stanie rzeczy. Więc ? Wypada nadrobić ostatnie stracone miesiące, czy skupić się na innych, ważniejszych rzeczach ? Normalnie wybrałabym opcję pierwszą, nie ciągnie mnie zbytnio do realizacji 'wyższych celów', ale kiedy słyszę co się dzieje naokoło to naprawdę, odechciewa mi się. Mama zawsze mówiła, że facet myśli tylko jedną częścią ciała i zazwyczaj to jest jego "wyższy cel". Poniekąd prawda, można się o tym przekonać, ale nie zwalajmy całej winy na facetów. Przeraża mnie to jak ostatnio dziewczyny pchają się niektórym chłopakom do łóżka, nie z miłości ani innych głębszych powodów, od tak, dla czystej rozrywki. Kurde, dotarło do mnie ostatnio coś takiego, przyznam, że trochę mnie zamurowało. Dziewczyny, szacunek do siebie, do własnego ciała. Przecież to nie są wyścigi. I nie, nie oglądałam jeszcze "Bejbi Blues", nie to mnie tak natchnęło do pisania. Nie wiem, czy w ogóle obejrzę, podobno kompletna strata czasu i pieniędzy. Oczywiście pozostaje jeszcze w życiu ciekawość, okej, można czegoś spróbować, w ramach rozsądku, sparzyć się porządnie i więcej nie próbować. Jak ja ;)
Inspiracje do looków, przygotowane dwa.






pochwalę się jeszcze, że jestem posiadaczką pierwszego płaszcza od lewej z tegorocznej zimowej kolekcji Zary. ;))

tak apropo piosenki, my fucking boyfriend :*



2 komentarze: